wtorek, 1 listopada 2011

Co się stało z polską polityką wschodnią?


W piątkowy wieczór, przy Krakowskim przedmieściu 64, w siedzibie Press Clubu odbyła się dyskusja na temat polskiej polityki wschodniej. Pretekstem do tego spotkania była nowo wydana książka prezesa partii PJN, Pawła Kowala zatytułowana "Krajobrazy z Mistralami w tle".


W niewielkiej sali, przy filiżance kawy lub herbaty można było wysłuchać rozmowy dotyczące polityki prowadzonej przez Polskę wobec Ukrainy, oraz innych państw leżących za naszą wschodnią granicą. Oprócz autora książki zaproszono również Bogumiłę Bychowską - polską publicystkę specjalizującą się w historii Ukrainy XX w., Bartłomieja Sienkiewicza-eksperta ds. wschodnich, oraz Aleksandra Smolara-prezesa Fundacji im. Stefana Batorego. Nad całością czuwał Marek Cichocki - były doradca społeczny Lecha Kaczyńskiego, który na wstępie zaznaczył, że atmosfera spotkania jest luźna, tak aby każdy mógł poczuć się nieskrępowanym.


Pierwszy głos zabrał Aleksander Smolar, który zaznaczył dwie istotne kwestie. Po pierwsze, fakt, że książka została napisana przez polityka, więc trudno odbierać ją jako swoisty opis realiów za naszą wschodnią granicą. Drugim problemem poruszonym przez prezesa Fundacji Batorego jest słabnąca pozycja Polski wśród państw Europy środkowowschodniej. W latach 90. XX w. Polska była krajem do którego zjeżdżali przedstawiciele wielu krajów oraz kandydaci rządów po to by, jak to nazwał A.Smolar, "uzyskać błogosławieństwo". Wtedy Polska to kraj świeżo po Jesieni Ludów, słaby, ale o wielkim autorytecie i posłuchu. Z biegiem lat jego siła wzrastała, lecz autorytet malał. Jak zostało to zauważone ostatnią taką interwencją Polaków była Pomarańczowa Rewolucja na Ukrainie. Podkreślił także, że Ukraina prowadzi wojnę polityczną ze wszystkimi. Począwszy od Rosji (proces Julii Tymoszenko), poprzez Unię Europejką, a skończywszy na swoim społeczeństwie (ograniczanie wolności słowa).

Zaraz po wypowiedzi Aleksandra Smolara, Marek Cichocki oddał głos Bartłomiejowi Sienkiewiczowi.  Podkreślił on przede wszystkim fakt, że w dzisiejszych czasach wszechogarniającego nas kryzysu gospodarczego sprawy dotyczące polityki wschodniej zostały przesunięte na dalszy plan, co w zasadzie może oznaczać znaczne ochłodzenie stosunków z Ukrainą i w perspektywie późniejszych lat budowę wszystkiego od podstaw.

Jako trzecia z kolei głos zabrała Bogumiła Bychowska. Publicystka obwiniła media za wmawianie polskiej opinii publicznej brak możliwości wpływu na stosunki ze wschodem. Berdychowska podkreśliła jeden istotny fakt dotyczący instytucji międzynarodowych, które są odpowiedzialne za trwałość zmian relacji międzynarodowych. Podała tu przykład instytucjonalizowania stosunków polsko-rosyjskich. Zaznaczyła także, że w stosunkach z Ukrainą nie istnieje żadna instytucjonalizacja stosunków.

Ostatni zabrał głos autor książki, Paweł Kowal. Z ust Marka Cichockiego padło jedno zasadnicze, dręczące Polaków od dawna pytanie : w którą stronę się udać, co wybrać : wolność czy bezpieczeństwo. Czy budować przyjazne relacje z Rosją czy skupić się na naszych wschodnich sąsiadach. Niewątpliwie Polska to kraj leżący na pograniczu Zachodniej i Wschodniej Europy i należy zdać sobie sprawę z tego, że Polska demokracja nie może obrać jednego kierunku i nie chodzi tu o wybór między wolnością a bezpieczeństwem.

Niewątpliwie spotkanie należało do jednych z ciekawszych na jakich ostatnio miałem przyjemność bywać. Przykre jest to, że  Press Club organizuje większość spotkań zamkniętych, a to spotkanie promujące nową książkę Pawła Kowala było tzw. odstępstwem od reguły. Przyjemna atmosfera i merytoryczna dyskusja stojąca na wysokim poziomie ponad wszelkimi podziałami, zostają w pamięci.

Rafał Skrzypaszek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz