22 marca 2012 roku w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej odbyło się seminarium międzynarodowe „Wolna Syria” prowadzone przez zastępcę przewodniczącego Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, posła na Sejm RP Roberta Biedronia. W spotkaniu uczestniczyli liczni przedstawiciele opozycji i emigracji syryjskiej oraz reprezentanci parlamentu RP i Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Minął już ponad rok od początku wystąpień w Syrii, ale sytuacja ludności wcale się nie polepsza. Wręcz przeciwnie, codziennie docierają do nas informacje o kolejnych ofiarach reżimu. Spotkanie miało umożliwić opozycji syryjskiej przedstawienie swojego stanowiska i wezwania do do bardziej stanowczych działań społeczności międzynarodowej.
W słowie wstępnym prowadzący zaznaczył, że naród Polski jest solidarny z Syryjczykami, którzy pragną aby ich głos został usłyszany, aby społeczność międzynarodowa stanowczo zareagowała na obecną sytuację. Robert Biedroń stwierdził, że obecna reakcja jest za mało słyszalna, co jest sygnałem dla tyranów świata, że na przemoc wobec obywateli, gdy w grę nie wchodzą interesy ekonomiczne Zachodu, mają ciche przyzwolenie. Podkreślił, że najważniejsza jest solidarność z narodem syryjskim i pomoc innych państw w walce o wolność.
Trzeba mówić za tych którzy nie mogą mówić.
Jako następny głos zabrał wicemarszałek sejmu Eugeniusz Grzeszczak, który powiedział, że Polska potępia łamanie praw człowieka, zabójstwa, prześladowania i nawołuje do wypełnienia planu Ligii Państw Arabskich oraz natychmiastowego zaprzestania represji. Wezwał także, by władze Syrii zezwoliły na pomoc humanitarną i zaczęły współpracować w tej kwestii ze społecznością międzynarodową. Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Grzegorz Schetyna porównał sytuację w Syrii do polskiej transformacji systemowej. Zaznaczył, że Polski Parlament chce być solidarny z narodem syryjskim i dać temu dowody. Trzeba mówić za tych którzy nie mogą mówić, ich głos musi być słyszalny - stwierdził. Ważne jest, by opozycja syryjska mówiła jednym głosem, aby ich głos był usłyszany, a wielka polityka nie przesłoniła wielkich marzeń o wolności.
Jerzy Pomianowski Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych przyznał, że sytuacja w Syrii jest dramatyczna, ale wyraził nadzieję na powodzenie misji Kofi Annana. Polska utrzymuje działalność dyplomatyczną w Damaszku gdzie reprezentuje również Stany Zjednoczone, które ewakuowały swoje placówki dyplomatyczne. Dzięki działaniom polskich dyplomatów udało się przewieźć zwłoki zabitej dziennikarki z Homs do USA. Wiceminister Pomianowski zadeklarował, że Polska gotowa jest wesprzeć i prowadzić dialog z Syryjską Radą Narodową i wszystkimi ugrupowaniami, które respektują swobodę wyznania i wolności demokratyczne. Wśród inicjatyw mających na celu wsparcie starań opozycji wymienił Europejski Fundusz na rzecz Demokracji.
W drugiej części spotkania głos zabrali syryjscy goście. Historię Syrii za rządów dynastii Assadów przedstawił Heitham Maleh – Przewodniczący Frontu Działania Narodowego. Syryjskie doświadczenie demokratyczne, zapoczątkowane po wyzwoleniu spod panowania Francji, zostało stłumione przez totalitarne rządy Hafeza al-Assada. Pod jego rządami Siły Bezpieczeństwa uzyskały na mocy Dekretu 14. immunitet, a ich ofiarą padło kilkadziesiąt tysięcy Syryjczyków. W 1982 roku miasto Hama zostało praktycznie zrównane z ziemią, za co odpowiedzialny był brat prezydenta Rifaat al-Assad. Według wielu wiarygodnych źródeł, w tym akt służb bezpieczeństwa NRD, liczba ofiar mogła dojść 47 tys. Śmierć Hafeza al-Assada i przejęcie władzy przez jego syna Baszara dały nadzieję na liberalizację systemu, ale jak się niedługo później okazało, prześladowania, morderstwa i nieprzestrzeganie umów międzynarodowych pozostały normą.
Ile musi się jeszcze wydarzyć, aby świat zareagował na tę masakrę? Jak można godzić się na obecny reżim? - pytał Heitham Maleh. Przewodniczący powiedział, że jest zawiedziony reakcją społeczności międzynarodowej. Podkreślił także, że Polska, jako wielki kraj, który przeszedł proces transformacji od dyktatury do demokracji, jest wzorem dla Syryjczyków.
Media stały się tarczą rewolucji
Suheir Atassi - szefowa Biura Politycznego Generalnej Komisji Rewolucji Syryjskiej zaznaczyła, że opozycja działa od wielu lat, a najaktywniejsi są w niej młodzi Syryjczycy, świadomi i zmobilizowani. Młodzi buntownicy zebrali siły i pokazali światu filmy i zdjęcia tego co się dzieje w Syrii - media stały się tarczą rewolucji. Państwo syryjskie i rząd nie istnieją – powiedziała – nie chronią obywateli obywateli, a władza utraciła legitymizację. Podkreśliła, że opozycja stara się unikać przemocy, a Wolna Armia Syryjska skupia się na ochronie Syryjczyków.
Potrzebna jest stanowcza postawa, która nie polega tylko na słowach
George Sabra, członek Rady Kierowniczej Syryjskiej Rady Narodowej, opisał ewolucję ruchu przeciwko Assadowi i percepcję stanowiska społeczności międzynarodowej. Opozycja Syryjska nie otrzymuje wsparcia wojskowego z zewnątrz a wsparcie moralne dla narodu syryjskiego nie jest wystarczającą formą pomocy - stwierdził George Sabra – potrzebna jest stanowcza postawa, która nie polega tylko na słowach. Wrogami narodu Syryjskiego pan Sabra nazwał Rosję i Wenezuelę, które wspierają reżim syryjski, gdy wiele osób cierpi z powodu zablokowania pomocy humanitarnej, a dziennikarze płacą życiem za informacje z kraju.
Eskan Darwich, przedstawiciel Kurdyjskiej Rady Narodowej Syrii, przedstawił rolę Kurdów syryjskich w rewolucji. Opowiedział o prześladowaniach Kurdów trwających od wielu dekad, w tym tępieniu ich kultury i języka, przesiedleniach i krwawych represjach wobec tych z nich, którzy próbowali walczyć o swoje prawa. Była to o tyle ważna informacja, że zaprzeczała często spotykanej narracji, w której obecny reżim przedstawia się jako obrońcę mniejszości w Syrii przed potencjalną hegemonią arabskich sunnitów. Pan Darwich kilkakrotnie podkreślił, że choć walczy o prawa Kurdów, nie chce podziału kraju i chce dążyć do wolnej Syrii, w której będą mogły się odnaleźć wszystkie grupy etniczne i religijne, a Kurdyjska Rada Narodowa Syrii jest częścią szerokiej opozycji.
Inni przedstawiciele syryjscy apelowali do władz RP, by w Sejmie powstał ruch młodych ludzi, dzięki którym naród syryjski wiedziałby, że ma wsparcie wśród innych nacji i powtórzyli prośby o pomoc humanitarną oraz udzielenie wiz rannym, którzy, by uniknąć represji, leczeni są w bardzo trudnych warunkach. Zamiast planowanego wcześniej połączenia na żywo z opozycjonistami w Syrii, odczytano ich list, w którym dziękowali za okazane wsparcie i prosili o wywarcie presji na reżim i zerwanie kontaktu z władzami. List kończył się pełnym emocji przypomnieniem, że Syryjczycy walczą o podstawowe wartości, jakimi są wolność i godność.
"Wasze milczenie nas zabije"
Po oficjalnych wystąpieniach głos zabrało parę osób w sali. Można było odczuć, że Syryjczycy mają żal do innych krajów o bierność i brak wsparcia, gdy naród syryjski wspierał przemiany w innych krajach arabskich. Pokrzepiające jest to, że w Polsce, miesiąc po pierwszych protestach, powstał Komitet Wsparcia Rewolucji Syryjskiej, jest to jednak - jak podkreśli Syryjczycy - kropla w morzu potrzeb.
„Wasze milczenie nas zabije”- tak podsumował jeden z uczestników dyskusji to co się stanie jeżeli społeczność międzynarodowa nie podejmie radykalnych kroków wobec reżimu. Państwa demokratyczne mają obowiązek reagowania na łamanie praw człowieka, a reakcja społeczności międzynarodowej jest zawstydzająca, ponieważ nie można mówić o wolności, gdy godzimy się na zamach na nią - grzmiał jeden z dyskutantów - Wolność jest wartością uniwersalną i tylko zdecydowane reakcje mogą zakończyć cierpienia Syryjczyków. Nawoływał do tego aby Polska stała się awangardą na arenie międzynarodowej i stanowczo zareagowała na sytuację w Syrii. Na koniec dyskusji padło ważne pytanie dotyczące przyszłości Syrii: Jakim państwem będziemy?
Seminarium podsumował Andrzej Halicki, członek sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, który w ostrych słowach potępił państwa europejskie, które z różnych powodów unikają odcięcia się od reżimu syryjskiego, stwierdzając, że nie mogą nazywać się Europejczykami. Poseł Halicki poruszył też ważny i trochę zaniedbany na tym seminarium problem Syrii po rewolucji, wskazując na polski model transformacji jako możliwy wzór i podkreślając konieczność istnienia wolnych mediów jako warunku demokratycznych wyborów.
Jeszcze Syria nie zginęła póki my żyjemy
Najważniejsze pytanie brzmiał: co Polska może realnie uczynić by wesprzeć Syryjczyków.. Dowiedzieliśmy się, że jest tworzony Europejski Fundusz na Rzecz Demokracji - projekt Unii Europejskiej – elastyczne i specjalistyczne narzędzie wspierające aktorów politycznych dążących do przemian demokratycznych w krajach niedemokratycznych lub znajdujących się w okresie transformacji, w szczególności w państwach we wschodnim i południowym sąsiedztwie Unii Europejskiej. Andrzej Halicki potwierdził, że ma powstać Parlamentarny Zespół ds. Demokratycznej Syrii, że ma zostać udzielone wsparcie w budowie mechanizmów pomocowych i niezależnych mediów. a także pomoc w procesie transformacji gospodarki i administracji. Planowane jest również ułatwienie kontaktów pomiędzy młodzieżą z Polski i Syrii oraz wymiana międzynarodowa. Prowadzący Biedroń wyraził chęć współpracy parlamentarnej na rzecz Syrii i zakończył spotkanie zdaniem: „Jeszcze Syria nie zginęła póki my żyjemy”.
Alicja Ukraińska i Andrzej Mendel
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz