Walki w Syrii trwają już od ponad roku, reżim Baszara al Assada nie składa broni, a w krwawych represjach ginie dziennie około stu cywilów. Ponad 30 000 Syryjczyków w różny sposób walczy z takami brutalnej władzy, ale i także z klęską humanitarną.
Obecnie największym problemem jest
brak możliwości pomocy rannym oraz ich ewakuacji. Wojsko, bez ostrzeżenia, strzela do
bezbronnych ludzi na ulicach. Celem są także
kobiety i dzieci, często poddawane torturom, katowane na śmierć. Dzieci są
świadkami brutalnych morderstw dokonywanych na rodzicach, lub same umierają na
ich rękach. Taki akt agresji sił rządowych przeciwko cywilom jest bez wątpienia
zbrodnią przeciwko ludzkości. Istnieje również wiele udokumentowanych
przypadków, kiedy to ranni podczas pokojowych manifestacji byli zabierani do
wojskowych szpitali gdzie byli torturowani i następnie zabijani.
Świadkowie krwawych represji opowiadają również o złym traktowaniu więźniów
politycznych, których jest obecnie ok.14 tysięcy. Więźniowie są bici kablami, dniami
pozostawiani w przepełnionych celach, bez jedzenia, picia, snu, często
dotkliwie okaleczani.
Obecne dane ONZ mówią o ponad 7500 zabitych, tysiącach rannych potrzebujących natychmiastowej pomocy oraz wielu zaginionych.
Ponad 7 tysięcy Syryjczyków uciekło
do pobliskiego Libanu. Tam znaleźli schronienie, podstawową pomoc i co
najważniejsze, chwilowe bezpieczeństwo. Teraz jednak nie jest już to możliwe, tydzień temu wojsko zbombardowało most w mieście Al-Qusajr który
umożliwiał ucieczkę do Libanu. Obecne dane ONZ mówią o ponad 7500 zabitych,
tysiącach rannych oraz wielu zaginionych.
Dane są jedynie szacunkowe, ponieważ
al Assad nie zezwala na wjazd
przedstawicieli ONZ oraz Czerwonego Krzyża do Syrii, którzy zbadaliby sytuację. W rejonie najbardziej krwawych walk brakuje
wszystkiego: żywności, leków, wody pitnej, elektryczności oraz miejsc gdzie
można opatrzyć rannych. Pomimo tego, że
Syryjski Czerwony Półksiężyc ma dostęp do rejonów gdzie walczą
powstańcy, to skala potrzeb jest tak wielka, że ich pomoc jest
niewystarczająca. Dopiero w grudniu 2011 roku zastępca sekretarza
generalnego ONZ ds. humanitarnych Valerie Amos wezwała do mobilizacji sił aby
zapobiec klęsce humanitarnej. Ważne jest także, aby organizacje humanitarne mogły
swobodnie i bezpiecznie dystrybuować niezbędne artykuły pierwszej potrzeby.
Liczba zgonów szybko wzrośnie jeżeli dotychczasowa sytuacja nie ulegnie
zmianie. Do tej pory władze Syrii nie zezwalały na pomoc humanitarną z zewnątrz
ani na pomoc w ewakuacji rannych. Reżim chce ukryć skutki swoich
brutalnych ataków, masowych egzekucji, tortur, dlatego też izoluje
się od jakiejkolwiek pomocy czy mediacji ze strony społeczności międzynarodowej.
***
Jednak ile niewinnych osób musi zginąć, aby mogło dojść do stanowczej i efektywnej interwencji państw Zachodu? Kwestia polityczna póki co przeważa nad względami humanitarnymi. W ostatnich dniach dochodzą do nas sygnały, że Valerie Amos wypracowała porozumienie w sprawie przeprowadzenia ograniczonej oceny sytuacji w kraju, również wysłannik ONZ i Ligii Arabskiej, Kofi Annan, wysłany do Syrii prowadził w sobotę rozmowy z al Assadem, jednak skuteczne efekty wydają się być wątpliwe.
Razem możemy stanąć przeciwko tyranowi i jego zbrodniczej machinie w nadchodzący czwartek. Zapraszamy Wszystkich na demonstrację przeciwko reżimowi Baszara al-Assada, która odbędzie się przez ambasadę Syrii w Warszawie (ul.Gosczyńskiego 30) w czwartek, 15 marca 2012 roku o godzinie 12.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz