środa, 14 grudnia 2011

Czy była alternatywa?


Dokładnie w 30 rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce odbył się wykład  profesora Andrzeja Friszke pt. „13 grudnia 1981 roku - czy była alternatywa?” organizowany w ramach cyklu „8 wykładów na nowe tysiąclecie”.

Profesor Andrzej Friszke jest absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego, obecnie kieruje Zakładem Historii Najnowszej w PAN. Jest autorem wielu książek historycznych, które czyta się niemalże „jak kryminały”, a są to między innymi: KOR. Ludzie – działania - idee, Polska Podziemna 1939–1945, PRL wobec Kościoła. Profesor działał w Instytucie Pamięci Narodowej, jednak nie podzielał idei, na której miało się opierać funkcjonowanie tej instytucji. Zarzucił szereg błędów IPN- owi, twierdząc np., że gromadzenie i przechowywanie wszystkich dokumentów służb specjalnych w miejscu dostępnym dla ludzi o różnych poglądach jest nieodpowiedzialne.

Wprowadzenie stanu wojennego było koniecznością, która przeciwdziałała inwazji wojsk radzieckich lub wojnie domowej – takie opinie można było usłyszeć w rozgłośniach radiowych.

Z perspektywy 30 lat wprowadzenie stanu wojennego wygląda zupełnie inaczej. Profesor Friszke na co dzień zajmuje się działalnością opozycji i Solidarności, jednak podkreśla, że w tym zagadnieniu ówczesna władza pełni najważniejszą rolę. Aby móc realnie spojrzeć na wprowadzenie stanu wojennego w Polsce, trzeba wziąć pod uwagę tło wydarzeń, które ukazują napiętą atmosferę tamtych lat. W latach 1980- 1981 nastąpił kryzys systemu, jednak Rosja nie chciała reformować ani polityki ani gospodarki polskiej. Napięta sytuacja w Polsce mogła doprowadzić do niekorzystnych zmian dla RFN czy USA. Wszyscy zdawali sobie z tego sprawę. Wiadomym było, że jakikolwiek wybuch społeczny pociągnie za sobą kolejne fale w państwach Europy Środkowo- Wschodniej. Prof. Nie ma jednak jednoznacznej odpowiedzi na pytanie czy Związek Radziecki chciał zbrojnie interweniować w Polsce. Fragmentaryczna i niepełna dokumentacja (m.in. protokołów z biura bezpieczeństwa, posiedzeń czy z MSW ) mają potwierdzić tezę, że Rosja w Polsce nie zamierzała interweniować. Bieg wydarzeń w 1981 roku miał najkorzystniejszy dla ZSRR przebieg, gdyż władza zdołała stłumić społeczne rozruchy, usztywnić swoją postawę, a także zakwestionować pokojowe rozwiązanie. 

Sytuacja w Polsce już w końcu 1980 roku przedstawiała się nienajlepiej. Postępujący stopień rozkładu systemu władzy jaki i opór, niepokoje społeczne oraz tak zwany kryzys rejestracyjny Solidarności prowadziły Polskę na krawędź konfrontacji. Nastąpiła wtedy szybka mobilizacja działań MSW. Już w październiku 1980 roku ustalono (pierwszą) listę internowanych, znaleziono 40 tysięcy miejsc w zakładach karnych, planowano również blokadę granic i usunięcie z kraju zagranicznych dziennikarzy w razie konfrontacji. W listopadzie tamtego roku nastąpiły pierwsze sporne decyzje w szeregach władzy – nie wszyscy chcieli zbrojnej interwencji, lecz zawarcia kompromisu. W tym miesiącu nastąpiła druga sytuacja kryzysowa –  strajk warszawskiej huty z inicjatywy robotników. Dzięki mediacjom i namowom Jacka Kuronia oraz Adama Michnika nie doszło do interwencji władzy i strajk został zniesiony po około dwóch dniach. W międzyczasie w Polsce miały się odbyć wielkie manewry wojskowe, a później narada przywódców państw Układu Warszawskiego. 

Zdawano sobie sprawę, że sytuacja w Polsce staje się coraz poważniejsza, „gorętsza”, a nawet twierdzono, że szalała wtedy rewolucja. Kolejnym zapalnikiem, tym razem spowodowanym przez władzę, był tak zwany kryzys bydgoski w marcu 1981, który spowodował mobilizację Solidarności. Władza myślała, że strajk rozpocznie się 23 marca, jednak tak się nie stało. Dzięki temu nie doszło wtedy do ingerencji zbrojnej. 27 marca 1981 miał miejsce strajk ostrzegawczy, następnie przerwa i strajk generalny. Po tych wydarzeniach odbyły się rozmowy między Lechem Wałęsą a Mieczysławem Rakowskim, po których nastąpił okres złagodzenia stosunków. Przez całe lato władza zajmowała się „samą sobą”. We wrześniu miały miejsce kolejne manewry wojsk radzieckich (tym razem podobno jedne z największych) oraz zmiana I sekretarza PZPR. Funkcję Stanisława Kani objął Wojciech Jaruzelski. W październiku generał Kiszczak sporządził dokument, w którym opisał sytuację panująca w kraju. Zawierał on listę osób i instytucji, które będą współpracowały z władzą oraz przewidywał różne warianty skutków stanu wojennego. Władza nie widziała innej drogi – pokojowej lub kompromisu politycznego z Solidarnością, która, jak zaznaczył prof. Friszke, doprowadziła na drodze legalnej, legislacyjnej do zmiany prawnej (skutek kryzysu rejestracyjnego), co potwierdzało siłę tej „rewolucyjnej” organizacji. Według profesora już 2 grudnia 1981 roku władza pokazała „na co ją stać” przeprowadzając pacyfikację w Wyższej Oficerskiej Szkole Pożarniczej. Był to pierwszy taki incydent, w którym władza państwowa użyła siły przeciwko cywilom. Spowodowało to gwałtowną reakcję Solidarności.

Profesor Andrzej Friszke na zakończenie powiedział, że możliwe, że były lepsze scenariusze, że można było zamrozić pewne plany oraz decyzje władz (między innymi przygotowane już w październiku i lutym listy internowanych) i doprowadzić do kompromisu. Jednak dla tak gwałtownej, niestabilnej sytuacji nie istniały żadne dobre rozwiązania. Przytoczył również słowa Jacka Kuronia, który kiedyś powiedział, że może musiało dojść do tak gwałtownej sytuacji. Opcjonalnie mogła zawiązać się koalicja trzech sił: władzy – kościoła – Solidarności. Jednak koalicja ta byłaby bardzo krucha i nie miałaby większych szans na przetrwanie, gdyż nie było możliwości na najbardziej oczekiwane zmiany.

Podczas wykładu profesor Friszke przytoczył wiele fragmentów dokumentów obrazujących sposób, w jaki Związek Radziecki widział sytuację w Polsce. Nie ma dokumentów, w których ZSRR dosłownie deklarowałoby wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Jednak w niektórych protokołach, listach czy sprawozdaniach istnieją odbicia poglądów i zamiarów tego państwa. Na pytanie zawarte w temacie wykładu nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Profesor Friszke daleki był od stwierdzenia czy była alternatywa dla 13 grudnia. Przedstawił on za to tło roku 1980 i 1981 oraz sumę czynników społeczno – politycznych, które miały wtedy miejsce.

Ewa Pakuła 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz