Dokładnie w
30 rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce odbył się wykład profesora Andrzeja Friszke pt. „13 grudnia 1981
roku - czy była alternatywa?” organizowany w ramach cyklu „8 wykładów na nowe
tysiąclecie”.
Profesor
Andrzej Friszke jest absolwentem
Uniwersytetu Warszawskiego, obecnie kieruje Zakładem Historii Najnowszej w PAN.
Jest autorem wielu książek historycznych, które czyta się niemalże „jak
kryminały”, a są to między innymi: KOR. Ludzie – działania - idee, Polska Podziemna
1939–1945, PRL wobec Kościoła. Profesor działał w Instytucie Pamięci
Narodowej, jednak nie podzielał idei, na której miało się opierać
funkcjonowanie tej instytucji. Zarzucił szereg błędów IPN- owi, twierdząc np.,
że gromadzenie i przechowywanie wszystkich dokumentów służb specjalnych w
miejscu dostępnym dla ludzi o różnych poglądach jest nieodpowiedzialne.
Wprowadzenie
stanu wojennego było koniecznością, która przeciwdziałała inwazji wojsk radzieckich
lub wojnie domowej – takie opinie można było usłyszeć w rozgłośniach radiowych.
Z
perspektywy 30 lat wprowadzenie stanu wojennego wygląda zupełnie inaczej.
Profesor Friszke na co dzień zajmuje się działalnością opozycji i Solidarności,
jednak podkreśla, że w tym zagadnieniu ówczesna władza pełni najważniejszą
rolę. Aby móc realnie spojrzeć na wprowadzenie stanu wojennego w Polsce, trzeba
wziąć pod uwagę tło wydarzeń, które ukazują napiętą atmosferę tamtych lat. W
latach 1980- 1981 nastąpił kryzys systemu, jednak Rosja nie chciała reformować
ani polityki ani gospodarki polskiej. Napięta sytuacja w Polsce mogła doprowadzić
do niekorzystnych zmian dla RFN czy USA. Wszyscy zdawali sobie z tego sprawę.
Wiadomym było, że jakikolwiek wybuch społeczny pociągnie za sobą kolejne fale w
państwach Europy Środkowo- Wschodniej. Prof. Nie ma jednak jednoznacznej
odpowiedzi na pytanie czy Związek Radziecki chciał zbrojnie interweniować w
Polsce. Fragmentaryczna i niepełna dokumentacja (m.in. protokołów z biura
bezpieczeństwa, posiedzeń czy z MSW ) mają potwierdzić
tezę, że Rosja w Polsce nie zamierzała interweniować. Bieg wydarzeń w 1981 roku
miał najkorzystniejszy dla ZSRR przebieg, gdyż władza zdołała stłumić społeczne
rozruchy, usztywnić swoją postawę, a także zakwestionować pokojowe
rozwiązanie.
Sytuacja w Polsce już w końcu 1980 roku przedstawiała się nienajlepiej.
Postępujący stopień rozkładu systemu władzy jaki i opór, niepokoje społeczne
oraz tak zwany kryzys rejestracyjny Solidarności prowadziły Polskę na krawędź
konfrontacji. Nastąpiła wtedy szybka mobilizacja działań MSW. Już w
październiku 1980 roku ustalono (pierwszą) listę internowanych, znaleziono 40
tysięcy miejsc w zakładach karnych, planowano również blokadę granic i
usunięcie z kraju zagranicznych dziennikarzy w razie konfrontacji. W listopadzie
tamtego roku nastąpiły pierwsze sporne decyzje w szeregach władzy – nie wszyscy
chcieli zbrojnej interwencji, lecz zawarcia kompromisu. W tym miesiącu nastąpiła
druga sytuacja kryzysowa – strajk
warszawskiej huty z inicjatywy robotników. Dzięki mediacjom i namowom Jacka
Kuronia oraz Adama Michnika nie doszło do interwencji władzy i strajk został
zniesiony po około dwóch dniach. W międzyczasie w Polsce miały się odbyć
wielkie manewry wojskowe, a później narada przywódców państw Układu
Warszawskiego.
Zdawano sobie sprawę, że sytuacja w Polsce staje się coraz
poważniejsza, „gorętsza”, a nawet twierdzono, że szalała wtedy rewolucja.
Kolejnym zapalnikiem, tym razem spowodowanym przez władzę, był tak zwany kryzys
bydgoski w marcu 1981, który spowodował mobilizację Solidarności. Władza
myślała, że strajk rozpocznie się 23 marca, jednak tak się nie stało. Dzięki
temu nie doszło wtedy do ingerencji zbrojnej. 27 marca 1981 miał miejsce strajk
ostrzegawczy, następnie przerwa i strajk generalny. Po tych wydarzeniach odbyły
się rozmowy między Lechem Wałęsą a Mieczysławem Rakowskim, po których nastąpił
okres złagodzenia stosunków. Przez całe lato władza zajmowała się „samą sobą”.
We wrześniu miały miejsce kolejne manewry wojsk radzieckich (tym razem podobno
jedne z największych) oraz zmiana I sekretarza PZPR. Funkcję Stanisława Kani
objął Wojciech Jaruzelski. W październiku generał Kiszczak sporządził dokument,
w którym opisał sytuację panująca w kraju. Zawierał on listę osób i instytucji,
które będą współpracowały z władzą oraz przewidywał różne warianty skutków
stanu wojennego. Władza nie widziała innej drogi – pokojowej lub kompromisu
politycznego z Solidarnością, która, jak zaznaczył prof. Friszke, doprowadziła
na drodze legalnej, legislacyjnej do zmiany prawnej (skutek kryzysu
rejestracyjnego), co potwierdzało siłę tej „rewolucyjnej” organizacji. Według
profesora już 2 grudnia 1981 roku władza pokazała „na co ją stać”
przeprowadzając pacyfikację w Wyższej Oficerskiej Szkole Pożarniczej. Był to
pierwszy taki incydent, w którym władza państwowa użyła siły przeciwko cywilom.
Spowodowało to gwałtowną reakcję Solidarności.
Profesor
Andrzej Friszke na zakończenie powiedział, że możliwe, że były lepsze
scenariusze, że można było zamrozić pewne plany oraz decyzje władz (między
innymi przygotowane już w październiku i lutym listy internowanych) i
doprowadzić do kompromisu. Jednak dla tak gwałtownej, niestabilnej sytuacji nie
istniały żadne dobre rozwiązania. Przytoczył również słowa Jacka Kuronia, który
kiedyś powiedział, że może musiało dojść do tak gwałtownej sytuacji.
Opcjonalnie mogła zawiązać się koalicja trzech sił: władzy – kościoła –
Solidarności. Jednak koalicja ta byłaby bardzo krucha i nie miałaby większych
szans na przetrwanie, gdyż nie było możliwości na najbardziej oczekiwane
zmiany.
Podczas
wykładu profesor Friszke przytoczył wiele fragmentów dokumentów obrazujących sposób,
w jaki Związek Radziecki widział sytuację w Polsce. Nie ma dokumentów, w
których ZSRR dosłownie deklarowałoby wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.
Jednak w niektórych protokołach, listach czy sprawozdaniach istnieją odbicia
poglądów i zamiarów tego państwa. Na pytanie zawarte w temacie wykładu nie ma jednoznacznej
odpowiedzi. Profesor Friszke daleki był od stwierdzenia czy była alternatywa
dla 13 grudnia. Przedstawił on za to tło roku 1980 i 1981 oraz sumę czynników
społeczno – politycznych, które miały wtedy miejsce.
Ewa
Pakuła
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz