środa, 26 sierpnia 2015

[ARS PUBLIKUJE]: "Platformo - dokąd?"

Rozpoczynamy nowy cykl na naszym blogu! Przez najbliższe tygodnie będziecie mieli okazję zapoznać się z tekstami tworzonymi przez członków Koła Naukowego "Ars Politica" z pogranicza świata publicystyki i nauki. Oczywiście, zachęcamy do dyskusji pod artykułami. Na początek zapraszamy do lektury tekstu autorstwa Konrada Gałuszko.


[Opinie przedstawione w artykułach nie są stanowiskiem Koła Naukowego Ars Politica, a wyłącznie autorów danego tekstu]



~ * ~


Wybory parlamentarne już niedługo – każde ugrupowanie ma niewiele czasu na manewry, a jedyne możliwe to ewentualnie zmiany kadrowe. Trwa ostateczne domykanie list wyborczych, także w Platformie Obywatelskiej. Wszyscy słyszeliśmy o trudnych debatach wewnątrz partii, czego wyrazem było m.in. niezaakceptowanie przez Ewę Kopacz list regionalnych. Tymczasem, warto się zastanowić, czy klucz do reform oraz ewentualny, choć już mało prawdopodobny, sukces wyborczy nie leży w warstwie ideologicznej Platformy?


Naprawdę, jaka jesteś, nie wie nikt...
            Warto zacząć od stwierdzenia, że PO dość dobrze spełnia warunki partii centrum. Są w niej dwie główne frakcje – liczne, silne skrzydło konserwatywno-katolickie (sen. Jan Filip Libicki czy od niedawna poseł PiS  - Andrzej Smirnow) jak i nieco bardziej lewicujące (np. Marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska czy sen. Józef Pinior). Ten podział znacząco wpłynął na ośmioletnie rządy Platformy. Nieco zrozumiały jest wizerunek PO jako partii sprzeciwiającej się swoim postulatom (nierealizującej własnego programu – np. likwidacja funduszu kościelnego; tanie państwo), ponieważ przez ten czas nie wprowadziła ważnych, zapowiadanych w 2011 r. reform o charakterze światopoglądowym czy gospodarczym. Zresztą, ugrupowanie Kopacz ma tę dziwną cechę, że odnosi sukcesy tam gdzie społeczeństwo nie patrzy lub tam gdzie nie planowali działać, a o swoich osiągnięciach i tak milczy.
            Aby to zrozumieć, wróćmy na chwilę do lat 2005-2007, czyli do czasów, gdy tworzył się w społeczeństwie obraz Platformy jako czynnika zmiany. Była to przede wszystkim partia wolności gospodarczej (ponadto promowała ograniczenie biurokracji, model państwa minimalnego) i przedsiębiorcy pokładali w niej ogromne nadzieje, a światopoglądowo PO jawiła się jako umiarkowane ugrupowanie konserwatywne. Co pozostało po tych 8-10 latach? Trudno powiedzieć. Platforma doprowadziła do zwiększenia ilości urzędników oraz ufundowania darmowego podręcznika dla pierwszoklasistów czyli inicjatywy, której nie powstydziłby się zagorzały socjaldemokrata. W sferze światopoglądowej panuje zaś pustka – PO obiecała np. uchwalenie związków partnerskich, a ten projekt nadal nie został zrealizowany i prawdopodobnie tak zostanie, bo do końca VII kadencji pozostało mało czasu[1]. Przeforsowano jednak, między innymi dzięki posłom Platformy, ustawę dot. uzgadniania płci[2]  oraz ratyfikację konwencji antyprzemocowej[3], której przecież sprzeciwiała się grupa posłów i senatorów partii. Czy Platforma to wszystko planowała? Raczej nie...
            Obecny problem PO między innymi obrazują właśnie głosowania dot. spraw ideologicznych. Niby jesteśmy za, ale nie ma dyscypliny partyjnej. Deklarujemy jedno, a wychodzi drugie. Konkluzja jest dla Platformy przykra i niestety wyjaśnia przyczyny nadchodzących czy minionych porażek, których wspólnym mianownikiem, to trzeba szczególnie podkreślić, jest m.in. nieobecność charyzmatycznego przywódcy, jakim przykładowo był Donald Tusk. PO stała się trochę mglistą partią władzy – zasiedziałą, przyzwyczajoną do stanowisk, ugrupowaniem jakby bez programu i charakteru. Owszem, mamy wprawdzie stabilne rządy (nieco ironicznie – zgodę i bezpieczeństwo), ale na zasadzie wybierania przez osiem lat mniejszego zła. Tymczasem, Polacy od 1989 r. szukają tej siły, która da nam wymarzony dobrobyt, w końcu zrówna nas z Zachodem. Kluczowym słowem jest obecnie zmiana, a Platforma, niestety, stała się partią stagnacji (porównując jej działania do oczekiwań Polaków) – nie idzie ani w lewo ani w prawo, unikając jednocześnie populizmu. Program radykalnej zmiany, realizacji rozbuchanych ambicji Polaków, przedstawia obecnie prawie każda partia oprócz PO właśnie. Przykre jest jednak, że walka o mandaty będzie się toczyć nadal tylko między dotychczas znanymi graczami (Zjednoczona Prawica/Prawo i Sprawiedliwość, PO, Zjednoczona Lewica/Sojusz Lewicy Demokratycznej/Biało-Czerwoni) zamiast, na przykład, między .Nowoczesną, Partią Razem, Kukizem, PO i PiS, co jeszcze po wyborach prezydenckich było bardziej prawdopodobną konstelacją.
            Trzeba ponadto wziąć pod uwagę kilka nietypowych, czasem nieprzewidzianych czynników, które spowodowały obecny stan rzeczy – przegraną Komorowskiego i spadek notowań. Pierwszym są zbyt wysokie oczekiwania społeczeństwa, które pragnie rewolucyjnych zmian zamiast wytrwałej, ewolucyjnej pracy krok po kroku. Drugim – słaba propaganda medialna Platformy, przy jednoczesnym kreowaniu PO Polski jako ruiny w mediach antyrządowych. Na Polaków takie obrazy bardzo silnie działają – łatwo przecież wierzymy, że jest gorzej niż lepiej. Ostatni problem to afery oraz niepełne rozliczenie tej najważniejszej – taśmowej. Trudno zatem powstrzymać wrażenie, że Platformie wyczerpały się możliwości, pomysły i przypomina SLD z lat 2004-2005, czyli u schyłku swoich rządów.
           

Co dalej?
            PO ma w zasadzie tylko dwa wyjścia – reformę ideologiczną lub rozłam, przy czym jedno nie wyklucza drugiego.
            Czego by złego nie powiedzieć o Platformie trzeba jednak przyznać, że ich rządy, najdłuższe w naszej najnowszej historii politycznej, odznaczały się dużą stabilnością oraz wyraźnymi postępami na polu modernizacji kraju (ale w tych aspektach, które nie zwiększyły szybko dobrobytu Polaka). Biorąc pod uwagę kapitał ideologiczny i społeczny, jaki tkwi w  lewicowej frakcji partii, można powiedzieć, że ratunkiem, przynajmniej wizerunkowym, dla PO byłaby właśnie socjaldemokratyzacja, ponieważ na wymienionych polach Platforma przypomina zachodnie socjaldemokracje. Zresztą, według niektórych sama partia już zmienia swój profil ideologiczny[4], a były szef i założyciel – Donald Tusk - przyznał, że zbliża się do tego nurtu[5]. Niezdecydowanie tylko pozbawia tę partię wyborców, a Polsce jak wody potrzeba nowoczesnej, niezwiązanej z PRL-owskimi elitami lewicy. Szansę na to miał Janusz Palikot – niestety jej nie wykorzystał i skompromitował siebie oraz całą lewicę ogólnie. SLD wydaje się być monolityczną, anachroniczną siłą i bez głębszych reform prawdopodobnie zniknie z naszej sceny politycznej. Partia Razem ma za to program miejscami odstraszający, zbyt radykalny[6], a ponadto cechuje ją nadal niska rozpoznawalność. Jest zatem w polskiej polityce nisza dla liberalno-demokratycznej centrolewicy, którą mogłaby zapełnić Platforma.
            Istnieje jeszcze jeden scenariusz zakładający jedność partii – przeobrażenie w umiarkowaną, chadecką prawicę na wzór zachodni, może zakrawającą nawet o tzw. lewicę katolicką. Takich sił chyba nawet bardziej brakuje nad Wisłą. Kościół w Polsce ma nadal ogromny wpływ na społeczeństwo, jak i polityków. Po prawej stronie pod względem ideologicznym wybieramy albo narodowo-katolicki, oporny przed westernizacją PiS albo nijaką PO, która, niestety, dała się poznać tylko z wystąpień polityków bardzo zachowawczych, silnie przywiązanych do wiary – mowa tu o dawnej frakcji Gowina, jak też np. ministrze Królikowskim czy Marku Biernackim. Tymczasem, w wielkich ośrodkach miejskich powstaje nowa, młoda klasa średnia dla której wiara stanowi ważny element życia, światopoglądu, ale nie najważniejszy – chcą ją kultywować koegzystując z odmiennymi punktami widzenia. Nie przeszkadzałoby im państwo ze związkami partnerskimi, dotowanym in vitro czy Kościołem płacącym podatki i rejestrującym swoje akta u GIODO, ale sprzeciwiają się antyklerykalizmowi w wydaniu Palikota. Tacy ludzie nie mają swojej reprezentacji politycznej choć również, a może zwłaszcza, w PO istnieje do tego potencjał – przykładem jest posłanka Róża Thun[7].
            Platforma, partia trochę bezideowo centrowa, powinna, jak w 2007 r., stać się ugrupowaniem z charakterem. Jednak do tego wymagane są śmiałe decyzje – postawienie kroku w lewo bądź prawo. Pytanie brzmi czy nie odbędzie się to jednak kosztem rozłamu lub znacznego odpływu działaczy i wyborców. Taki scenariusz na pierwszy rzut oka wydaje się gwoździem do trumny polityków tej dawnej Platformy. Jednak skutki takiego ruchu mogą być również pozytywne. Frakcja prawicowa może być tylko przybudówką PiS/Zjedn. Prawicy, ale, w innym scenariuszu, samodzielną jednostką – głosem lewicy chrześcijańskiej. Frakcja lewicowa miałaby większe szanse, bo na lewicy panuje obecnie, wprawdzie już nieco mniejszy, ale jednak chaos. Pytanie tylko, czy przyszła socjaldemokratyczna wersja PO zyskałaby poparcie tak wśród elektoratu jak i samej lewicy, potrzebującej konsolidacji lub charyzmatycznego przywódcy/partii. Pewne jest jedno – PO jako jedność, choćby ze względu na zdobyte przez osiem lat wpływy, ma raczej większe szanse i zdolność realnego oddziaływania na polską politykę.


Realne perspektywy
            Na przełomie maja i czerwca br. sytuacja polityczna jeszcze nieco inaczej się przedstawiała – PO nie traciła tak wiele w sondażach, Kukiz osiągał poparcie na poziomie ok. 20%, .Nowoczesna miała szanse wejść do Sejmu uzyskując godne podziwu wyniki, ale SLD i TR były poniżej progu wyborczego[8]. Przez pewien czas PO była druga po PiS, osiągającym według niektórych sondażowni ok. 40%, ugrupowanie Kukiza dużo straciło, a lewica i PSL znajdowała się na granicy progu wyborczego. Według niektórych badań, Sejm VIII kadencji miałby zawierać tylko trzy ugrupowania – bez lewicy, także Partii Razem czy Nowoczesnej[9].
            Nie ma sensu ukrywać, że już teraz jest trochę zbyt późno na głębokie przeobrażenia ideologiczne wewnątrz Platformy, aczkolwiek, choćby przyjęcie ustawy o uzgadnianiu płci czy dotowaniu in vitro, sugeruje pójście w lewo. Nie ma sensu również ukrywać, iż dla stabilności systemu politycznego siła liberalno-lewicowa powinna mieć reprezentację w parlamencie, dlatego kierunek zmian wydaje się logiczny i oczywisty. Z tych właśnie względów przedstawiona strategia jest raczej propozycją na kolejne cztery lata tak, aby w 2019 r. niekoniecznie wygrać, ale przede wszystkim jakościowo odmienić polską politykę. Jednak, jeśli faktycznie lewica opuści Sejm, PO powinna przejąć jej rolę. Czy to będzie konieczne? Czas pokaże.
            Warto też zadać pytanie, na ile sytuacja dla Platformy jest krytyczna, aby była ona w stanie, i miała przede wszystkim chęć, dokonać autorefleksji oraz reformy ideologicznej. Na ile PO jest po ośmiu latach rządów zdolna do oczyszczenia? To również trudno określić, bo Platforma ma poparcie znacznie powyżej progu, ale w obecnym kształcie z pewnością długo nie wytrwa. Kolejne pytanie, co sama partia uważa za swój problem – gdzie upatruje przyczyn porażek i spadku poparcia? Czy w ogóle należy ideologią się zajmować, zwłaszcza, że np. lewica zyskała ogromną mobilizację i, według jednego z najnowszych sondaży, otrzymuje wynik na poziomie 10,5%[10],[11]? Może tylko kadry? Czy jednak nie można połączyć przyjemnego z pożytecznym? I jeszcze jeden istotny argument, który władze Platformy muszą mieć na uwadze – Janusz Palikot, który był przecież znany szerszej opinii publicznej tylko z pistoletu z wibratorem, przed wyborami w 2011 r. proponował przekształcenie partii w formację bardziej lewicową. Wtedy jednak PO miała wysokie poparcie i szykowała się na reelekcję więc siłą rzeczy odrzuciła te propozycje. Teraz sytuacja jest zgoła odmienna.

Konrad Gałuszko
twitter: @kgaluszko




[1]            B.a., Posłowie mówią "nie" związkom partnerskim. Biedroń: może trzeba wybrać lepszy Sejm, 4 sierpnia 2015 r., w: http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/sejm-nie-zajal-sie-zwiazkami-partnerskimi,565888.html, dostęp: sierpień 2015 r.
[2]            Sejm będzie ponownie głosował nad ustawą, z poprawkami, między 9, a 11 września – b.a., Senat przyjął ustawę o uzgodnieniu płci, ale z pakietem poprawek, 7 sierpnia 2015 r., w: http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1486120,Senat-przyjal-ustawe-o-uzgodnieniu-plci-ale-z-pakietem-poprawek, dostęp: sierpień 2015 r. Wcześniej, za ustawą było 252 posłów – b.a., Poselski projekt ustawy o uzgodnieniu płci, 7 sierpnia 2015 r., w: http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/PrzebiegProc.xsp?nr=1469, dostęp: sierpień 2015 r.
[3]            B.a., Prezydent ratyfikował konwencję antyprzemocową, 13 kwietnia 2015 r., w: http://wiadomosci.onet.pl/kraj/konwencja-antyprzemocowa-zostala-ratyfikowana-przez-komorowskiego/6bj1vy, dostęp: sierpień 2015 r.
[4]            B.a., PO straciła senatora. "Partia skręciła w lewo", 22 lipca 2015 r., w: http://newsroom.salon24.pl/660160,po-stracila-senatora-partia-skrecila-w-lewo, dostęp: sierpień 2015 r.
[5]            M. Janicki, W. Władyka, Premier Donald Tusk o Platformie, rządzie i własnych planach, 4 czerwca 2013 r., w: http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1544533,1,premier-donald-tusk-o-platformie-rzadzie-i-wlasnych-planach.read, dostęp: sierpień 2015 r.
[6]            75% podatek od dochodów powyżej 500 tys. zł. rocznie – b.a., Deklaracja programowa, 17 maja 2015 r., w: http://partiarazem.pl/program/, dostęp: sierpień 2015 r.
[7]            J. Paradowska, Czy katolik musi być prawicowy?, „Polityka”, 2014, nr 7 (2945), s. 16.
[8]            M. Nałęcz, Nowy sondaż dla Faktów TVN: Pierwszy PiS, drugi Kukiz. NowoczesnaPL z 10 proc. poparciem [VIDEO], 2 czerwca 2015 r., w: http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/3885317,nowy-sondaz-dla-faktow-tvn-pierwszy-pis-drugi-kukiz-nowoczesnapl-z-10-proc-poparciem-video,id,t.html?cookie=1, dostęp: sierpień 2015 r.
[9]            B.a., CBOS: Poparcie dla Kukiza spada. PiS i PO w górę, 10 lipca 2015 r., w: http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/poparcie-dla-partii-politycznych-w-lipcu-sondaz-cbos,558981.html, dostęp: sierpień 2015 r.
[10]          B.a., PiS - 45,1, Platforma - 24 procent. Najnowszy sondaż wyborczy potwierdza przewagę obecnej partii opozycyjnej, 9 sierpnia 2015 r., w: http://wpolityce.pl/polityka/261831-pis-451-platforma-24-procent-najnowszy-sondaz-wyborczy-potwierdza-przewage-obecnej-partii-opozycyjnej, dostęp: sierpień 2015 r.
[11]          Według jeszcze innego sondażu, PiS otrzymuje 35%, Zjednoczona Lewica 8%, co daje jej wejście do Sejmu, a .Nowoczesna – 5%. B.a., PiS umacnia się na prowadzeniu, PO goni. Najnowszy sondaż poparcia partii politycznych dla Faktów TVN i TVN24, 11 sierpnia 2015 r., w: http://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/najnowszy-sondaz-poparcia-partii-politycznych-dla-faktow-tvn-i-tvn24,567837.html, dostęp: sierpień 2015 r.